sobota, 28 stycznia 2017

Jak lekko żyć z chorobą



Długo zastanawiałam się, jak podejść do tego trudnego tematu i czy w ogóle umieszczać tutaj ten wpis. Doszłam jednak do wniosku, że skoro jestem w posiadaniu pewnej wiedzy i doświadczeń związanych z tym tematem, to może nie warto zatrzymywać tego dla siebie, bo może są osoby, które są dopiero na początku tej trudnej drogi i poszukują odpowiedzi.*

Jak żyć z chorobą przewlekłą?

Początkowo, gdy dowiadujemy się o tym, że nie mamy szans na całkowite wyleczenie, wpadamy w szał. Wmawiamy sobie, że to pomyłka, że może jeśli pojedziemy do innego, lepszego lekarza, to okaże się, iż to nie jest prawda. W momencie, kiedy już rzeczywiście zdamy sobie sprawę, że nasza choroba zostanie z nami na resztę życia, popadamy w przygnębienie, rozpacz i bezradność. Początkowo zaczynamy szukać pomocy, ale nie u innych ludzi, najlepszym wyjściem wydają nam się książki lub internet, ponieważ mamy wrażenie, że tutaj jesteśmy anonimowi, nie musimy się wstydzić naszej choroby i słabości. Musimy jednak pamiętać, że nic nie zastąpi nam prawdziwej rozmowy z drugą osobą. Może nam się wydawać, że bliskie osoby nie zrozumieją naszego cierpienia, że współczują nam "na siłę" i nie starają się naprawdę zrozumieć co czujemy. Należy jednak pamiętać, że wcale tak nie jest, nie można odrzucać oferowanej pomocy, ponieważ bliskie osoby naprawdę się o nas troszczą i chcą dla nas jak najlepiej, widzą jak cierpimy i zrobią wszystko, żeby nam pomóc, jeśli im pozwolimy. Nie możemy zamykać się w swoim świecie i rozmyślać nad tym, co by było gdyby, bo ta sytuacja się nie zmieni. I kolejnym krokiem jest to, aby się z tym faktem pogodzić, a na to potrzeba czasu.

To Twoje życie, tam w środku jesteś tylko Ty i Twoja choroba. I tak, masz po części rację, że nikt inny nie będzie w stanie w pełni zrozumieć co czujesz, bo każdy czuje i odbiera rzeczywistość w inny sposób, więc skup się na tym, aby poczuć się dobrze ze sobą, nie rozdrapuj wspomnień, nie użalaj się nad sobą, bo to tylko pogarsza sprawę. Dużo zależy od Twojego nastawienia, wiadomo, że choroba nie zniknie, ale jeśli będziesz mniej o niej myśleć, znajdziesz nowe zainteresowania, będziesz ciągle zajęty, to zapewniam Cię, że poczujesz się lepiej. Z czasem przywykniesz to zaistniałej sytuacji, będziesz żyć z chorobą, tak jakby jej nie było, bo to będzie Twoja nowa rzeczywistość i będziesz żyć tak, jakby tak właśnie miało wyglądać normalne życie. Zrozumiesz też, że to nie choroba Cię ogranicza, ale Ty sam siebie, poprzez takie myślenie. Zwykle jest tak, że się da jeśli bardzo się tego chce lub można znaleźć alternatywny sposób spełnienia tego pragnienia. 

Najważniejsze to korzystać z życia na tyle na ile możemy. Znajdź takie obszary Twojego życia, które nie są dotknięte przez chorobę i ciesz się nimi. Czerp radość z małych sukcesów, z lepszych dni, dziel się radością z innymi i pomagaj innym. Znajdź osoby, które cierpią na tą samą chorobę lub inne choroby przewlekłe. W rozmowie z nimi znajdziesz poszukiwane zrozumienie, nawiążesz nowe znajomości, nie będziesz już czuł się wyizolowany i samotny w "świecie zdrowych osób".

Nie da się całkowicie lekko żyć z chorobą, ponieważ zawsze będą lepsze i gorsze dni, a choroba jest integralną częścią naszego życia i czy tego chcemy czy nie, będzie z nami na dobre i złe. Najważniejsze jest więc to, aby uczynić z choroby nie wroga, ani nie przyjaciela, ale raczej takiego dalszego znajomego, którego znamy, ale niekoniecznie myślimy o nim na co dzień. 

Moja historia


Myślisz sobie, że łatwo się pisze, że na co dzień życie nie jest takie piękne i kolorowe. I masz rację. Ja też, mimo tego, że żyję z moją "dalszą znajomą" dobrych 7 lat nadal mam chwile zwątpienia, choć pojawiają się już niezwykle rzadko. Teraz jest mi już bardzo łatwo, jednak przez te lata ciągle musiałam pracować nad sobą, nad moim podejściem do życia. Nie powiem, że osiągnęłam to sama. Początkowo tak własnie myślałam, że nikt mnie nie zrozumie i że zawsze już będę zdana na siebie. Z biegiem czasu jednak stopniowo dopuszczałam do siebie ludzi i bardzo im jestem wdzięczna za to, że byli wtedy dla mnie i wspierali mnie. Powiesz - co oni takiego zrobili, czy mogli cokolwiek zrobić? Tak, uświadomili mi to, że wciąż mogę normalnie żyć i cieszyć się każdym dniem. Może nie mogę robić już wszystkiego, co kiedyś robiłam, ale czy nie otwiera się przede mną cały wachlarz nowych możliwości? Ludzie, którzy wciąż byli przy mnie, pokazali mi, że wciąż jestem normalnie funkcjonującą częścią społeczeństwa, które nadal mnie potrzebuje. Zrozum więc, jak ważne jest otwarcie się na inne osoby i dostrzeżenie, że one nie chcą Ci zaszkodzić, chcą Ci pomóc na miarę swoich możliwości. Nie można jednak też pójść w drugą stronę i poprzestawać jedynie na pomocy innych - obarczylibyśmy ich wtedy zbyt dużym ciężarem. Przez cały czas staraj się być zajęty, szukać nowych zainteresowań, nowych miejsc, pracować nad sobą. Ja przez te lata starałam się zawsze zajmować czymś swój umysł i zauważałam poprawę. Teraz widzę już wyraźnie - kolejne tygodnie i miesiące bez myślenia o chorobie, nauczyłam się myśleć, że tak to już jest, nic nie zmienię, to normalne. Czasem budzę się bez bólu, innym razem ten ból jest, czasem większy, czasem mniejszy, ale tak już musi być, każdy ma gorsze dni. Nauczyłam się korzystać z życia i z tego co ono mi przyniesie. Nauczyłam się korzystać z dobrych dni i wykorzystywać je do końca. I Ty możesz nauczyć się żyć dzisiejszym dniem, bez niepotrzebnych rozmyślań i rozpaczy. A jak? Musisz uświadomić sobie, że wiele z tego jest po prostu w Twojej głowie. Wiele może zdziałać pozytywne myślenie, szukanie pozytywnych aspektów sytuacji, medytacja, relaksacja, szukanie w życiu spokoju, szczęścia i piękna (pamiętaj, jeśli nie jesteś w stanie poradzić sobie z budzącymi się w Tobie emocjami, nie wahaj się wybrać do psychologa). Zapamiętuj (zapisuj) pozytywne wydarzenia, to, za co możesz być wdzięczny każdego dnia. Doceń siebie, swoje umiejętności, swoje dobre cechy, zobacz, że choroba nie sprawia, że stajesz się gorszym człowiekiem. Naucz się żyć normalnym życiem w nowej rzeczywistości.

10 kroków - jak żyć chorobą przewlekłą 

Pogodzenie się z chorobą zawsze wymaga czasu. Nie możemy się spodziewać, że wyczekiwana ulga i spokój nadejdą od razu, możemy jednak pomóc sobie poradzić z tą ciężką sytuacją.
  1. Mów o chorobie - nie ukrywaj choroby przed innymi, nie odrzucaj pomocy bliskich, nie odsuwaj się od znajomych, skorzystaj z pomocy psychologa. Początkowo staraj się rozmawiać o Twoich problemach jak najwięcej, to pomoże Ci oswoić się z chorobą, przestaniesz myśleć o niej jak o czymś przerażającym. 
  2. Proś o pomoc - jeśli nie jesteś w stanie sam czegoś zrobić nie wstydź się poprosić o pomoc.
  3. Przeżywaj emocje - nie tłum w sobie żalu, rozpaczy, które początkowo ciągle będą się pojawiać. Rozmawiaj o swoich odczuciach z innymi. Tylko pogodzenie się z każdym z tych odczuć i zrozumienie ich źródła, pozwoli Ci uwolnić się od nich.
  4. Podczas wizyty u lekarza - pytaj, mów o odczuciach, o swoich obawach, lekarz nie siedzi w Twoich myślach, on widzi tylko objawy zewnętrzne, więc musisz mu w tym pomóc, a wtedy on lepiej pomoże Tobie.
  5. Bądź aktywny na tyle ile to jest tylko możliwe - im szybciej przestaniesz czuć się poszkodowany i zrozumiesz, że to nie tędy droga, tym lepiej. Przejdź od pasywnej postawy w bierną, ciesz się życiem, szukaj tego co sprawia Ci radość, uchwyć się tego i nie puszczaj.
  6. Ciesz się małymi sukcesami, lepszymi dniami.
  7. Stawiaj sobie drobne, motywujące cele, dostępne dla Twoich możliwości.
  8. Obserwuj swój organizm - czyli dostrzegaj niepokojące symptomy, ale nie analizuj zbyt bardzo każdej, najdrobniejszej dolegliwości. 
  9. Żyj wolniej - doceniaj każdą chwilę, licz dobre rzeczy wydarzające się w ciągu dnia, znajduj czas na małe przyjemności tylko dla siebie.
  10. Zapomnij - zapominaj na jak najdłużej o chorobie, znajduj takie zajęcia, takie osoby, które sprawią, że nie będziesz o niej myślał.
Pamiętaj, cokolwiek by się działo, myśl o sobie dobrze i chciej dobrze dla siebie. Choroba Cię nie definiuje, rozwijaj się i dąż do swoich celów. Będą gorsze i lepsze dni, ale to jak u każdego, prawda? Życie z chorobą wymaga po prostu więcej samozaparcia, więcej siły i wiary, że się uda, musisz ponieść więcej wyrzeczeń, więcej nad sobą pracować, ale chyba warto.

*Chciałabym zaznaczyć, że nie jestem lekarzem i przedstawiam tutaj moje osobiste przemyślenia, na podstawie moich doświadczeń, ale również rozmów z lekarzami i innymi osobami cierpiącymi na osoby przewlekłe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz