środa, 6 maja 2020

Kupuję to, czego potrzebuję - co mi w tym pomaga?


Niedawno przechodziłam mały kryzys, związany ze zwiększeniem ilości czasu, którą spędzam w domu. Stopniowo zaczęły uruchamiać się we mnie różne schematy myślowe, które w przeszłości przepracowywałam. Jednym z nich jest kupowanie wielu rzeczy, w celu zapewnienia sobie poczucia bezpieczeństwa. Mimo wszystko, w rezultacie udało mi się poradzić sobie z natrętnymi myślami, m.in. dzięki temu, że mam już swoje wypracowane sposoby, dzięki którym robię przemyślane zakupy. I właśnie tymi sposobami chciałabym się z Wami dzisiaj podzielić.


Przemyślane zakupy ułatwia mi:


1. Tworzenie listy na zakupy
Przede wszystkim nie kupuję bez listy. Zawsze przed jakimikolwiek zakupami tworzę sobie spis rzeczy, które potrzebuję. Dokładnie opisuję jak ma wyglądać (i z czego się składać) produkt, który chcę kupić, jakie ma mieć cechy i do czego będę go używać, czy będzie pasował do tego, co już mam.


2. Kupowanie, gdy jestem najedzona
Kupuję, gdy nie jestem głodna i choć może brzmi to zabawnie, to dla mnie ma duże znaczenie. Gdy jestem głodna jestem skłonna kupić więcej, nie tylko produktów spożywczych, ale wszystkich innych. Warto przyjrzeć się swoim odczuciom i reakcjom. Każdy z nas jest inny, więc możemy odczuwać większą potrzebę zakupów w różnych sytuacjach - gdy już odkryjemy w jakich, warto ich unikać.


3. Wypisanie się z newsletterów
Robiąc niedawno przegląd całej zawartości moich skrzynek mailowych, postarałam się, by wypisać się ze wszystkich sklepowych newsletterów. Takie wiadomości z promocjami nie są dla nas niczym dobrym i tylko kuszą do nieprzemyślanych zakupów. Staram się kupować dlatego, że czegoś potrzebuję, a nie dlatego, że akurat jest promocja. To, że tych promocji nie widzę, bardzo mi pomaga.


4. Czekanie z zakupem
Wyrobiłam sobie nawyk odkładania zakupu w czasie. Najczęściej odwlekam go o dwa tygodnie lub o miesiąc, zdarzało się i dłużej (nawet rok, czy dwa lata). Jeśli znajdę jakąś rzecz (często, jeśli kupuję coś nowego, to robię to przez internet), która mi się spodoba, zapisuję ją na tablicy w Pintereście. Mam dwie tablice - na jednej zapisuję zachcianki - rzeczy, które mi się spodobały, bo zobaczyłam je przypadkiem w internecie (dzięki temu doceniam ten przedmiot, jego piękny wygląd, ale nie muszę go od razu kupować, by móc się nim cieszyć, wystarczy zdjęcie), a na drugiej zapisuję produkty, które rzeczywiście chciałabym kupić (nie zawsze jest to ten konkretny produkt, np. jeśli wiem, że szukam zegarka, to zapisuję sobie fotografię takiego zegarka, który najbardziej odpowiada moim kryteriom pod względem wizualnym, a później szukam w internecie jego odpowiednika w odpowiadającej mi cenie i wykonaniu). Mam też trzecią tablicę, na której zapisuję ubrania, które chciałabym kupić i których potrzebuję w mojej szafie.

Lubię poczekać z zakupem, ponieważ czas zwykle ukazuje, czy dany przedmiot to zachcianka, czy prawdziwa potrzeba. Czasem jest też tak, że po dwóch tygodniach zapominam o danej rzeczy i to znaczy, że tak naprawdę jej nie potrzebowałam.


5. Lista potrzeb, zachcianek i wydatków
Bardzo pomaga mi także tworzenie swojej listy zachcianek. W notatkach na telefonie zapisuję sobie wszystkie zachcianki, każdy przedmiot, który chcę kupić. Zapisuję sobie także potrzeby zakupowe dotyczące przedmiotów niematerialnych, czyli np. wyjazdu, czy wyjścia do restauracji. Staram się uporządkować te zakupowe zachcianki i potrzeby w kolejności od najważniejszej, po najmniej istotną.
Poza tym, do listy dołączam moje aktualne potrzeby fizyczne, psychiczne, priorytety, marzenia i cele. W sytuacji, gdy chcę coś kupić, zawsze mogę zerknąć na listę i uświadomić sobie, co jest dla mnie w tym momencie najważniejsze.
Zapisuję także wszystkie wydatki w danym miesiącu, dzięki czemu mam podgląd na to, ile pieniędzy przeznaczam na dane sfery życia i mogę się zreflektować odnośnie tego, czy te wydatki pokrywają się z moimi aktualnymi priorytetami.


6. Zadawanie sobie pytań
Bardzo pomocne są też dla mnie różne pytania, które zadaję sobie przed zakupem:
Czy jeśli miałabym się teraz przeprowadzać i sama przenosić te rzeczy, to chciałabym brać ze sobą ten konkretny przedmiot? Czy chciałabym tę rzecz transportować?
Czy jeśli "nie miałabym w tym roku iść na wesele", to czy "kupiłabym tę sukienkę"? Czy użyję tej rzeczy tylko raz, czy jednak użyję wiele razy?
Dlaczego (tak naprawdę) chcę kupić daną rzecz? Skąd się o niej dowiedziałam, skąd się wzięła potrzeba zakupu? Jakie emocje budzi we mnie wyobrażenie o tym, jaka będę, gdy już posiądę dany przedmiot?
Czy na pewno chcę przeznaczyć taką kwotę na ten przedmiot? Czy nie wolałabym przeznaczyć tej samej sumy na spełnienie jakiegoś niematerialnego marzenia?
Czy mogłabym się obyć bez tego zakupu? Czy na pewno tego potrzebuję?
Czy nie mam już czasem podobnego produktu w domu, czy nie mogę sobie tej rzeczy zrobić sama z tego, co już mam, a może mogę to pożyczyć od koleżanki jeśli będę chciała użyć tego tylko kilka razy, a może sąsiadka ma to na strychu i z chęcią się tego pozbędzie?
Teraz odkładam na ... (moje niematerialne marzenie) . Czy zakup tego przedmiotu jest naprawdę tak istotny, czy jednak wolę przeznaczyć tę kwotę na to konkretne marzenie?

7. Zmiana perspektywy
Czasem bardzo pomaga też wyobrażenie sobie, że to nie my, tylko np. nasza przyjaciółka kupowałaby ten produkt. Możemy wyobrazić sobie, co byśmy jej doradzili i o co zapytali, jeśli przyszła by do nas po poradę, odnośnie zakupu tej rzeczy.

8. Dokładny przegląd recenzji
Zanim coś kupię, czytam o tym produkcie. Sprawdzam z czego jest wykonany i gdzie zrobiony oraz czytam recenzje, które w czasach internetu można znaleźć dość łatwo chociażby na grupach na Facebooku, czy na YouTube. Podczas tych dwóch tygodni, gdy czekam z zakupem, mam zwykle czas na to, by dobrze go przemyśleć i zapoznać się z różnymi opiniami.

9. Chodzenie do sklepu, tylko, gdy tego rzeczywiście potrzebuję
Kiedyś miałam taki bardzo niekorzystny nawyk, chodzenia do sklepu po to, by pooglądać sobie rzeczy. Nie miałam nic konkretnego do kupienia, ale po prostu chciałam się wyluzować i zobaczyć ładne rzeczy. Teraz w ogóle nie wchodzę do sklepu (i było tak jeszcze przed czasem pandemii), jeśli nie mam konkretnej potrzeby kupienia jakiejś rzeczy. Dzięki temu unikam niepotrzebnych i niechcianych zakupów.

10.Proste prawdy
W swoim notatniku mam też zapisane dwie "proste prawdy", które lubię sobie czytać, przed zakupieniem danej rzeczy.

-Raczej nigdy już nie odzyskam środków przeznaczonych na ten zakup (jeśli odzyskam, to najczęściej niepełną kwotę i będę musiała poświecić swój czas na to, by to sprzedać, czy wymienić).
-Płacę za rzecz moim własnym czasem.


I to już wszystkie zasady, dzięki którym łatwiej jest mi zachować zdrowy rozsądek na zakupach. Jeśli były dla Was pomocne, dajcie znać w komentarzu. A może macie jakieś swoje sposoby na zakupy z głową? Jeśli tak, to także chętnie je poznam i się zainspiruję:).

4 komentarze:

  1. Bardzo interesujące. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uczę się dopiero oszczędzania. Byłam zakupoholiczką i jestetna dobrej drodze ale jeszcze tej drogi jest jeszcze trochę przede mną. Bardzo marzy mi się nie kupować nic przez rok i zaoszczędzić na tym daną sumę a potem pójść raz na zakupy w celu kupienia tego czego mi naprawdę potrzeba, uzupełnić to co się zniszczyło i zużyło w ciągu roku. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja także byłam zakupoholiczką i jestem żywym przykładem na to, że po jakimś czasie da się odmienić te nawyki zakupowe tak, by nam służyły🙂, także naprawdę warto próbować 😊. Myślę, że takie wyzwanie, by nie kupować niczego przez jakiś wyznaczony czas jest bardzo dobre, można w tym czasie także prowadzić dziennik zachcianek (tego, co chcieliśmy kupić, a nie kupiliśmy) oraz dziennik tego, co używamy na co dzień, co nam się sprawdza i później sporządzać listę rzeczy, które będą dla nas praktyczne do kupienia. Trzymam zatem kciuki 😊!

      Usuń