poniedziałek, 8 stycznia 2018

Pozytywne strony problemów i kryzysów życiowych



















Każdy z nas przeżył co najmniej jeden poważny kryzys. Wydaje mi się, że jeden, to absolutne minimum, a z pewnością przychodzi Wam na myśl wiele takich sytuacji, kiedy mieliście wrażenie, że to już koniec, że sięgnęliście dna, Wasza rzeczywistość rozpadła się na milion drobnych kawałeczków i nic już nie będzie takie samo.
No właśnie - nic już nie będzie takie samo - co oznacza, że każdy kryzys, przez który przechodzimy zmienia nas i nasz sposób postrzegania danych spraw.
Każdy człowiek inaczej reaguje na konkretny problem i każdy z nas uczy się jak sobie z nim radzić. Ważne jest, abyśmy zawsze wyciągali z takich sytuacji jakąś lekcję dla siebie i kiedy już odbijemy się od dna, zauważali jak wiele zmian zaszło w nas samych, nie popełniali tych samych błędów wciąż na nowo.
Podczas mojego dwudziestoczteroletniego życia miałam nieprzyjemność przechodzenia przez różnego rodzaju kryzysy. Podczas każdego z nich wydawało mi się, że nie dam rady, że jestem na słaba na to, aby znaleźć siłę na "odbicie się od dna". Mimo wszystko za każdym kolejnym razem zbierałam się w sobie i wracałam do życia, w rezultacie bogatsza o nowe doświadczenia. 
Myśląc o tych wszystkich latach, widzę wyraźnie, że to właśnie te trudne sytuacje, choroby, problemy sprawiły, że dowiedziałam się o sobie tak wiele rzeczy, że jestem osobą ukształtowaną przez to, w jaki sposób sobie z tym wszystkim radziłam.

Mimo faktu, iż sam moment, gdy tkwimy w nieznośnie bolesnej sytuacji wydaje się ciągnąć w nieskończoność, a my sami musimy spożytkować później wiele sił na "dojście do siebie", można powiedzieć, że kryzysy niosą dla nas sporo korzyści. A jakich?

1.Poznawanie siebie

Sama nie wiem ile razy, rozmyślając nad rozwiązaniem problemu, siedziałam sama w pokoju i rozważałam miliony scenariuszy. Po nocach śniły mi się różne wersje zaistniałej sytuacji - mózg cały czas przetwarzał problem i moje możliwości reakcji. 
Mając przysłowiowego "doła", często izolujemy się na kilka dni, wolimy pobyć sami ze swoimi emocjami. Sprawia to, iż poświęcamy więcej czasu sobie, skupiamy się na rozwiązaniu problemu, rozważeniu swoich uczuć, "siedzimy w swojej głowie" do momentu, w którym uda się nam znaleźć jakieś rozwiązanie.
Wnioski mogą nie nasuwać się nam od razu, ale spokojnie, zobaczysz, że po jakimś czasie do Ciebie "przyjdą" i doznasz swoistego "olśnienia" dotyczącego danej sprawy.
Często zgłębiamy temat poprzez lekturę książek, przeszukiwanie internetu, rozmowę z bliską osobą. Robimy wszystko, aby znaleźć wyjście z zaistniałej sytuacji. W rezultacie, jesteśmy bogatsi o nowe doświadczenia, ale także poznajemy lepiej swój mechanizm obronny (reakcje na trudne, stresujące sytuacje), co przydaje nam się w przyszłości. 

2. Zyskiwanie pewności siebie

Gdy już staniemy na nogi, zaczynamy dostrzegać, że skoro poradziliśmy sobie z tak trudną sytuacją, to w przyszłości też damy sobie radę i stawimy czoła nowym przeciwnościom. Jesteśmy dumni z siebie, z tego, co udało nam się osiągnąć w naszym wnętrzu, bo często wbrew pozorom największe bariery tkwią właśnie w nas samych.
Jeśli patrzymy wstecz na nasze zmagania z losem na przestrzeni lat, to na twarzy często pojawia się mimowolny uśmiech - tak na przekór tym wszystkim przeciwnościom, w tym momencie czujemy się spełnieni i szczęśliwi, że podążaliśmy wciąż do przodu, mimo tylu niepomyślnych okoliczności. 

3. Poznawanie prawdziwych przyjaciół

Tutaj znajduje potwierdzenie wszystkim dobrze znane przysłowie: "prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie". Słowa te są bardzo trafne i możemy się o tym przekonać zawsze, kiedy przechodzimy przez poważne problemy. 
Mogą otaczać nas tłumy "przyjaciół", ale to właśnie osoby, które znajdą czas na pomoc, gdy będziemy w opłakanym stanie, przyjdą odwiedzić nas do szpitala, przybiegną płakać z Tobą o 3 nad ranem, przyjmą Cię bez wahania do swojego mieszkania, nawet gdy staniesz nieoczekiwanie pod bramą o północy - to właśnie te osoby są Twoimi prawdziwymi przyjaciółmi. Wasza znajomość umacnia się w czasach kryzysu, wiesz już na kogo możesz liczyć, a wszystkie te "przelotne" przyjaźnie tracą na znaczeniu.

4. Uczenie się cierpliwości

Czasami, chociaż byśmy bardzo tego chcieli, rozwiązanie problemu nie może przyjść łatwo i szybko. Trzeba na nie sporo poczekać i nauczyć się żyć w obecnym stanie, zaakceptować go, odpuścić. Uczymy się wtedy, że nie na wszystko w życiu mamy wpływ, ale z pewnością mamy wpływ na nasze podejście.
Czasem nie ma innego wyjścia, jak tylko przyjąć rzeczywistość taką jaka jest, a jeśli cierpliwie poczekamy, życie odpłaci nam się stokrotnie.

5. Uczenie się wdzięczności 

Życie nie zawsze jest usłane różami, a my tak często narzekamy na to, że los zsyła na nas wiele przeciwności.
Mimo wszystko, to właśnie wtedy, kiedy zaczynamy mieć prawdziwe problemy, zaczynamy dostrzegać jak wiele mamy, jak wiele dobrych rzeczy jest wokół. Czujemy, jak kruche jest życie, jak łatwo możemy wszystko stracić, a więc zaczynamy bardziej to doceniać i szanować. Uczymy się żyć tu i teraz, co niesie ze sobą wiele dobrego.

6. Uczenie się kreatywności

Nieraz musimy nieźle pogłówkować, aby rozwiązać trudną sytuację. Często przyczynia się to do powstawania czegoś wspaniałego - w końcu tak wiele dzieł muzycznych, czy też literackich postało właśnie dzięki natchnieniu płynącemu z ciężkiej sytuacji ich twórcy. 
A może tuż po "wyjściu z dołka", natchnieni pozytywną dawką dopaminy, będziemy jeszcze bardziej gotowi i chętni do zdziałania czegoś dobrego dla siebie lub innych?

7. Uczenie się współczucia i okazywania wsparcia osobom w potrzebie

Jeśli sami przeszliśmy wiele, to z pewnością będziemy mogli udzielić sensownej porady komuś, kto zmaga się z podobnym problemem lub chociaż dotrzymać takiej osobie towarzystwa i wspierać ją w ciężkich chwilach, pełniej rozumiejąc jej cierpienie.
Łatwiej będzie nam wczuć się w położenie takiej osoby, nie będziemy bagatelizować jej problemów, bo zdamy sobie sprawę z tego, jak wiele trzeba siły wewnętrznej na to, aby pokonać problemy.



W ciągu naszego życia będą nas spotykać przeróżne przeciwności. Czy tego chcemy, czy nie. Może jednak nadszedł czas na to, aby przestać umartwiać się nad sobą i myśleć: "dlaczego to właśnie mnie to spotkało?", "dlaczego to ja muszę mieć tyle problemów?". Takie myślenie w niczym nam nie pomoże. Dodatkowo sprawi, że wciąż będziemy tkwić w przeszłości, zamiast skupić się na tu i teraz.

Dzisiaj jednak nadszedł czas na to, aby zacząć czerpać z pozytywnych skutków naszych trudnych przejść i uświadomić sobie, jak ważną rolę pełnią one w kształtowaniu naszej osobowości.







2 komentarze: