czwartek, 26 października 2017

Minimalizm i slow life w relacjach






















Jako czytelnicy mojego bloga i obserwatorzy na Instagramie, zawsze mnie czymś zaskakujecie. Ostatnio czuję się wyróżniona i jednocześnie zdziwiona faktem, jak często odzywacie się do mnie z prośbami o radę w przeróżnych sprawach. Często tematy naszych rozmów dotyczą relacji. W związku z tym postanowiłam napisać dla Was kilka zdań o tym, jak ja je postrzegam oraz o tym jaki jest związek relacji z minimalizmem. Jeśli oczekujecie idealnej recepty na to jak żyć z ludźmi, to w sumie nie znajdziecie jej tutaj, ponieważ będę pisać wyłącznie z mojej perspektywy. Opowiem Wam o tym jak ja to widzę i poruszę najczęściej zadawane przez Was pytania.

Czy warto mieć więcej znajomych, czy może mniej?


Jak pewnie się domyślacie, zgodnie z zasadą minimalizmu, stawiam tutaj na jakość, a nie ilość. A więc wolę otaczać się niewielką liczbą osób, ale muszą to być osoby, z którymi łączy mnie "to coś", osoby, które w naszą relację coś wnoszą, a nie tylko pragną jak najwięcej wziąć dla siebie.
Oczywiście lubię poznawać nowe osoby, jest to dla mnie ekscytujące, jednak wchodzę "głębiej" tylko w te relacje, w których dostrzegam potencjał (widzę, że dana osoba, również chce pogłębić tą relację, jest w nią zaangażowana tak bardzo jak ja). Dlaczego wolę mniej? Ponieważ zauważyłam, że zbyt duża ilość znajomych, jest po prostu nie do "ogarnięcia". Mam tu na myśli fakt, że nie mogę poświęcić każdej z osób wystarczającej ilości czasu, w związku z czym ta relacja staje się relacją powierzchowną. Jeśli jest w Twoim towarzystwie jakaś osoba, z którą kontakt zdecydowanie Cię męczy lub czujesz, że ciągnie Cię ona w inną stronę, niż ta, w którą chcesz iść - zrezygnuj z takiej relacji, ponieważ prędzej czy później i tak się rozstaniecie, tylko że Ty będziesz potrzebować sporo czasu, żeby się po takiej relacji pozbierać.

Jestem też osobą łagodną, która jest podatna na wpływy, a więc duża ilość znajomych łączyła się z tym, że każdy "ciągnął mnie" w swoją stronę, a ja sama już nie wiedziałam czego chcę. Zdaję sobie jednak sprawę, że są osoby, które po prostu nie potrafią się obejść bez ciągłych spotkań z dużą ilością znajomych i na ile to im odpowiada i nie zatracają w tym siebie - to jest w porządku. Każdy musi wczuć się w siebie i zastanowić się nad tym jak chciałby, aby wyglądało jego życie, jak i z kim chciałby spędzać dzień. Każdy ma ukrytą odpowiedź głęboko w sobie, wystarczy tylko zajrzeć.

Skupić się przede wszystkim na sobie - czy to nie za bardzo egoistyczne?


Kiedyś myślałam, że tak, że jest to egoistyczne, a ja zawsze powinnam stawiać na pierwszym miejscu moich znajomych, a później siebie. W miarę upływu czasu zrozumiałam jednak, że to ja jestem tutaj moim najlepszym przyjacielem i to ja jestem ze sobą cały czas, więc najpierw muszę polubić właśnie siebie.

Chcąc nie chcąc nigdy nie zadowolimy wszystkich. Nie powinniśmy więc udawać kogoś innego i iść na kompromisy w momencie, gdy coś co oferują inni, jest sprzeczne z naszymi wartościami, tym co dla nas ważne. Jeśli te osoby naprawdę nas lubią i im na nas zależy, to zrozumieją, jeśli w danym przypadku odmówimy lub zaproponujemy coś innego. Ważne jest tutaj nasze dobre samopoczucie i poznanie tego z czym czujemy się dobrze, co lubimy robić, a później dobranie takich znajomych, którzy cieszą się z podobnych rzeczy. Wiadomo, że nie ma człowieka, który byłby naszą idealną kopią. Przyjaciele mogą się od siebie bardzo różnić, ale coś zawsze musi ich łączyć. Przyjaciele muszą się też nauczyć spędzać czas oddzielnie i nie być zazdrosnym o inne relacje. Prawdziwa przyjaźń rozwija się pomiędzy osobami, które (każda z nich z osobna) znają dobrze same siebie i lubią swoje towarzystwo (towarzystwo siebie samego).

Ja osobiście zrezygnowałam z wielu kontaktów z ludźmi (które były np. bardzo powierzchowne). Zrobiłam to w rzeczywistości jak i na facebooku. Dzięki temu zyskałam czas dla siebie i dla osób, które moim zdaniem na ten czas zasługują, są dla mnie ważne. Zyskałam czas na rozwój, na robienie tego, na co naprawdę mam ochotę, na zajrzenie do swojego wnętrza i lepsze poznanie siebie.

Co ja osobiście robię i czego nie robię jeśli chodzi o relacje?


  • Nie staram się przypodobać nikomu na siłę i nie jestem przesadnie miła, raczej szczerze mówię co myślę, zawsze za to staram się być kulturalna i szanuję zdanie innej osoby.

  • Nie mówię "musimy się kiedyś umówić" do przypadkowo spotkanego na ulicy znajomego (im częściej tak się mówi, tym w rezultacie rzadziej dochodzi do spotkania).

  • Jeśli proponowałam komuś spotkanie kilka razy, a ta osoba w jakiś sposób odmawiała (szczególnie jeśli robiła to w ostatniej chwili nie mając konkretnego powodu itp.), decyduję się na rozluźnienie takiej relacji.

  • Jeśli ktoś namawia mnie na coś, na co kompletnie nie mam ochoty, staram się odmówić w kulturalny sposób.

  • Nie spędzam czasu wolnego z osobami, które ciągle narzekają, wolę otaczać się ludźmi którzy roztaczają wokół siebie pozytywną aurę.

  • Nie rozwiązuję problemów przez facebooka, jeśli to jakaś poważna sprawa, zawsze wolę porozmawiać w cztery oczy. Zawsze przedkładam prawdziwą konwersację nad internetową.

  • Nie uważam, że każdy musi mnie lubić, to tak jak ja nie muszę lubić każdej osoby. I nie ma w tym nic złego - różnimy się, jesteśmy inni i jeśli się nie lubimy, to po prostu odnośmy się do siebie z szacunkiem.

  • Krytykę staram się przyjmować obiektywnie - nie załamywać się nią, ale zastanawiać się nad tym, co dobrego mogę wynieść z niej dla siebie.

  • Nie rozmyślam o ludziach, których nie lubię/ z którymi już nie utrzymuję kontaktu - nie rozmyślam o tym czy żyje im się lepiej czy gorzej - nie warto tracić czasu na takie przemyślenia. Skoro zdecydowaliśmy się zakończyć tą relację i nic nie wskazuje na to, że ta sytuacja się zmieni, lepiej sobie odpuścić i się nie zadręczać. 

  • Przede wszystkim uczę się lubić siebie i wczuwać w swoje potrzeby. Jeśli dobrze znamy siebie, to będzie nam łatwiej być z innymi ludźmi

  • Akceptuję fakt, że każdy może mieć odmienne zdanie i każdy może podejmować swoje decyzje, a więc przyjaciółka może mieć całkiem odmienne zdanie na różne tematy i nie powinnam próbować na siłę "wciskać" jej mojego rozwiązania i poglądu na daną sprawę.

  • Zanim poproszę kogoś o pomoc, staram się rozwiązać sama mój problem - przede wszystkim piszę lub mówię sobie na głos to, co powiedziałabym innej osobie - często usłyszenie i zobaczenie tych myśli samo przynosi nam rozwiązanie.

  • Staram się nie "przeinterpretowywać" wypowiedzi drugiej osoby. Jeśli nie wiem o co dokładnie komuś chodziło - pytam. 

  • Uczę się nie oceniać książki po okładce (kiedyś miałam taki zwyczaj, aby po kilku sekundach od poznania danej osoby, już wytwarzać sobie w głowie opinię na jej temat).

  • Nie udaję kogoś, kim nie jestem, po prostu jestem sobą.

  • Pielęgnuję ważne dla mnie relacje i staram się zawsze znaleźć czas dla tych osób.


  • Niektórzy lubią otaczać się mnóstwem ludzi, spędzać wieczory w towarzystwie kilkudziesięciu osób - to nie ja. Oczywiście od czasu do czasu takie spotkania mi nie przeszkadzają, jednak jeśli miałabym wybierać pomiędzy obiadem z dwójką znajomych, a czterdziestoosobową imprezą - wybrałabym to pierwsze. 

  • Rozluźniam znajomości z ludźmi, którzy sprawiają, że to oni muszą być zawsze na pierwszym miejscu (ich potrzeby), a nie biorą w ogóle pod uwagę mojego zdania.

  • Nie poświęcam marzeń i własnych wartości po to, aby zadowolić inne osoby, ponieważ to by było tak, jakbym straciła część siebie i tego kim jestem.

  • W danej sytuacji staram się zapytać siebie czego właściwie chcę i idę za tym głosem.

  • Uczę się uważnie słuchać drugiej osoby i nie udzielać za dużo rad, ale kilka dobrych.

  • Staram się odnosić do innych z miłością i szacunkiem, ale także stosuję tą zasadę do samej siebie.

Na koniec kilka cytatów :) 


  • „Miłość nie polega na wspólnym konsumowaniu dóbr czy powtarzaniu „Kocham cię”, tylko na bliskości, rozmowie, wzajemnym celebrowaniu radości z tego, że dane jest nam dzielić ze sobą życie. Gdy uporządkowałam swoje podejście do przedmiotów, odnalazłam w swoim życiu miejsce dla ludzi. (…) Rozmawiamy, jemy, cieszymy się tym, co nam się przydarza. Staramy się wzajemnie inspirować i przekazywać sobie dobrą energię, nie zatruwamy się nawzajem pretensjami i nierealnymi oczekiwaniami. Lubimy ze sobą przebywać, dobrze się razem czujemy. (…) Postanowiłam za to unikać spotkań z ludźmi, którzy mają na mnie zły wpływ, wnoszą do mojego życia nerwowość, negatywne myślenie i złe emocje. Nie zarażam się tym, ale obrona niepotrzebnie zajmuje czas.” Anna Mularczyk – Meyer

  • „Kiedy zaspokajanie własnych potrzeb czy zachcianek odbywa się kosztem innych lub ze szkodą dla nich, mówimy o egoizmie. Taka postawa spotyka się zwykle ze społecznym potępieniem. Jestem jednak przekonana, że społeczeństwo potępia także tych, którzy potrafią o siebie zadbać, nikogo nie krzywdząc, ponieważ takimi osobami trudniej się manipuluje. Nieraz widzę, jak ludzi irytują asertywność czy stanowcza odmowa. Oczywiście, każdy by chciał, aby inni zachowywali się zgodnie z jego oczekiwaniami. Czasem trudno pogodzić się z tym, że ktoś nie odpowiada naszym wyobrażeniom albo nie zachowuje się tak, jak byśmy sobie tego życzyli.” Anna Mularczyk – Meyer

  • "Nie mogę przejmować się tym, co mówią inni, bo innych jest dużo i każdy mówi co innego”. Joanna Glogaza – Slow Life. Zwolnij i zacznij żyć

  • "Jeśli nie uda Ci się cieszyć własnym towarzystwem, inni ludzie prawdopodobnie też nie będą go cenić" - Dominique Loreau, Sztuka prostoty

  • "Osobą godną podziwu jest ktoś, kto niczego nie żąda, niczego nie żałuje, nie ma niczego do stracenia" - Dominique Loreau, Sztuka prostoty

  • "Nie staraj się w czymkolwiek zmieniać innych. To komplikuje Twoje życie, zmniejsza Twoją energię, pozbawia Cię sił i czyni sfrustrowaną." - Dominique Loreau, Sztuka prostoty

  • "Ograniczającą nas przeszkodą jest także poczucie wyższości. To, co nas irytuje u innych, powinno nam pomóc w zyskaniu lepszej znajomości nas samych. Pozostaw innym tę satysfakcję, że racja leży po ich stronie." - Dominique Loreau, Sztuka prostoty

  • "Doceń chwile spędzane w odosobnieniu. (...) Doceń samotność. Uznaj ją jako przywilej. Jest to (...) zasadniczy warunek, by zmienić się na lepsze, zajmować poważnymi sprawami czy dobrze wykonywać pracę. (...) Naucz się doceniać swoje towarzystwo." - Dominique Loreau, Sztuka prostoty

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz