niedziela, 21 października 2018

Wady i zalety korzystania z Instagrama



Jak wiecie, w tym miesiącu zdecydowałam się na zrobienie sobie dłuższej przerwy w użytkowaniu Instagrama. Dzisiaj, wyjątkowo zrobiłam sobie jeden dzień przerwy i zdecydowałam się opublikować informację o tym wpisie. Wchodząc na Instagrama, zastałam skrzynkę przepełnioną wiadomościami i pytaniami. Nie miałam możliwości na nie wszystkie dzisiaj odpisywać, więc mam nadzieję, że ten wpis rozwieje chociaż część Waszych wątpliwości dotyczących mojej przerwy w korzystaniu z Instagrama.

Co robię w trakcie "instagramowego detoksu"?


Dotychczas:
- Zyskałam więcej czasu na spędzenie momentów podczas bycia "tu i teraz".
- Przetestowałam 30 nowych przepisów kulinarnych.
- Namalowałam kilka amatorskich "bazgrołków".
- Uszyłam zimowy szalik i rękawiczki.
- Przeczytałam 10 książek.
- Obejrzałam sporo inspirujących filmików na YT.
- Spacerowałam.
- Zaczęłam jeszcze częściej praktykować jogę i medytację.
- Zaczęłam spędzać czas bardziej intencjonalnie i rozsądniej.
- Zyskałam więcej czasu na rozmowy z bliskimi.
- Przy okazji przemyśleń na temat Instagrama, zaczęłam również zastanawiać się nad moją aktywnością na Facebooku i także doszłam do wniosku, że jeszcze raz chciałabym zrewidować listę moich polubień, tak, aby lista aktualności nie była tak długa, dzięki czemu także uda mi się oszczędzić sporo czasu. Zaczęłam też dokładniej przyglądać się treściom, które pojawiały się na mojej tablicy i stopniowo "odobserwowywać" strony, które wydawały się dla mnie mało interesujące. Po tygodniu takiego "oczyszczania", jestem całkiem zadowolona z treści, które się tam pojawiają, a czas, który przeznaczam na korzystanie z Fb, znacznie się zmniejszył.
- Ukończyłam projekty diy, które czekały na dokończenie.
- Zrobiłam segregację ubrań w szafie, oddałam dwa kolejne worki niepotrzebnych rzeczy.
- Miałam czas na przemyślenia, na zrewidowanie swoich celów i poglądów w różnych kwestiach.
- Zrobiłam też sobie szczere podsumowanie - listę plusów i minusów posiadania konta na Instagramie. I właśnie to podsumowanie skłoniło mnie do podzielenia się z Wami moimi przemyśleniami.

Czy chcę korzystać z Instagrama?


Szczerze mówiąc, po tygodniu detoksu zaczęłam się zastanawiać nad tym, czy użytkowanie Instagrama jest mi naprawdę niezbędne. Okazało się, że wcale nie tęskniłam, wręcz odwrotnie - czułam wewnętrzny spokój i swego rodzaju wolność. Z drugiej strony wciąż czułam potrzebę dzielenia się z innymi różnego rodzaju inspiracjami. Uświadomiłam sobie, że mimo tego, iż staram się korzystać z Instagrama w sposób odpowiedzialny i zbalansowany, to jednak w jakiś sposób mnie on ogranicza i skłania do częstego spoglądania w ekran telefonu.

Zawsze, gdy mam dylemat, związany z przeróżnego rodzaju kwestiami, staram się stworzyć listę, na której wypisuję "za" i "przeciw". Tak też było w tym przypadku.



Wady i zalety Instagrama (z mojej perspektywy)



Wady:


- zabiera sporo czasu
- czasem zdarza mi się "zasiedzieć" przed telefonem i korzystać z Instagrama dłużej, niż sobie postanowiłam
- denerwuje mnie wewnętrzna potrzeba codziennego dodawania zdjęć
- czasem tracę z oczu moją pierwotną motywację do robienia zdjęć (zamiast podchodzić do nich jako do pasji, zdarza mi się myśleć, że "powinnam" wstawić coś nowego, zrobić jakieś ciekawe zdjęcie, które będzie pasowało do galerii)
- czasem męczy mnie przeglądanie tak dużej ilości zdjęć i "oddawanie" polubień i komentarzy
- czuję, że część czasu przeznaczaną na korzystanie z Instagrama wolałabym przeznaczyć na coś innego
- denerwują mnie wszechobecne reklamy i sponsorowane posty, pojawiające się dość często pomiędzy zdjęciami
- męczy mnie fakt, że wciąż obserwuję sporo profili, które prezentują treści mało mnie interesujące
- czasem ciężko mi "odobserwować", ponieważ nie chcę urazić danej osoby.

Zalety:


- mogę dzielić się przemyśleniami i inspiracjami dotyczącymi różnych kwestii, sprawia mi to dużo radości
- wiele profili dzieli się na co dzień ciekawymi inspiracjami/poradami, których nie znalazłabym w innych częściach internetu
- aktywność na Instagramie motywuje mnie do rozwijania moich zainteresowań
- poznałam wiele świetnych osób, które także mnie inspirują
- odkąd korzystam z instagrama, stałam się bardziej kreatywna
- nauczyłam się, że powinnam robić zdjęcia dla własnej przyjemności, a nie dla obserwujących, lub dla "perfekcyjnej galerii"
- nauczyłam się lepiej wyrażać siebie i nie wstydzić się tego jaka jestem, co mnie interesuje
- znajduję tam wiele inspiracji jeśli chodzi o książki, które mogę przeczytać oraz diy i wykorzystywanie rzeczy, które teoretycznie poszłyby do wyrzucenia.



Przyglądając się krytycznym okiem wszystkim informacjom zawartym w mojej liście. Zaczęłam się zastanawiać, co chciałabym zrobić w tej sytuacji, aby w przyszłości mimo wszystko nadal korzystać z Instagrama, a z drugiej strony, ograniczyć dyskomfort wywoływany przez korzystanie z niego.

Co będę chciała zmienić?


Jak rozsądnie korzystać z Instagrama?


Przede wszystkim będę chciała ograniczyć ilość czasu spędzanego na korzystaniu z aplikacji. Dotychczas miałam w zwyczaju robienie sobie takiego regularnego, weekendowego "instagramowego detoksu", który trwał od piątku wieczorem. Teraz chciałabym zacząć używać Instagrama tylko podczas trzech/dwóch  konkretnych dni tygodnia. Zobaczę jak takie korzystanie z Instagrama okaże się być w praktyce. Mam nadzieję, że w ten sposób będę mogła pogodzić chęć do dzielenia się przemyśleniami i z drugiej strony zmniejszyć ilość spędzanego tam czasu.

Chciałabym też zabrać się za takie "generalne sprzątanie" i przeglądnięcie profili, które obserwuję, aby znacząco zmniejszyć tę listę do grupy osób, które rzeczywiście znam bliżej i z którymi mam na Instagramie bliższy kontakt. Chciałabym, aby wszystko, co pojawia się na głównej stronie Instagrama, każde zdjęcie było dla mnie ciekawe i inspirujące. Nie chcę tracić czasu na przeglądanie treści, które mnie denerwują lub nie interesują.


Chcę też regularnie (np. co miesiąc) dokładnie przemyśleć i wyznaczać sobie swoje "instagramowe cele", zapytać siebie: po co ja to robię, co chcę przez to osiągnąć, co chcę przekazać osobom zaglądającym do mojej galerii, jakie jest moje przesłanie, czy rzeczywiście to co robię jest inspirujące i wartościowe, co chciałabym jeszcze ulepszyć i zmienić jeśli chodzi o treści, które publikuję, czy wszystko, czym się dzielę, jest w 100% w zgodzie z samą sobą, czy jestem autentyczna w tym, co robię? Chciałabym niczego nie robić na siłę i być zawsze w zgodzie ze sobą jeśli chodzi o treści, które udostępniam.


Dzięki mojemu detoksowi jeszcze mocniej doceniłam "realną codzienność", a do instagramowej rzeczywistości nabrałam rozsądnego dystansu.
Podczas tych kilku lat użytkowania Instagrama, kilkukrotnie miałam sama okazję zobaczyć, jak znajome osoby traciły swoje instagramowe konta, ot tak, w jeden dzień, konto przepadło, a z nim wszystko, co się tam znajdowało. Sama staram się mieć w myślach taki scenariusz i nie traktować go jak przysłowiowego końca świata, ale być mentalnie  przygotowaną na taką ewentualność. Kiedyś myślałam sobie, że nie wiem, co bym zrobiła, gdybym utraciła konto. Teraz wiem, że z pewnością byłoby mi szkoda, bo jednak sporo czasu włożyłam w to, aby moja galeria wyglądała tak jak wygląda i zawierała takie, a nie inne treści. Byłoby mi żal wszystkich znajomości (choć pewnie te osoby, którym by zależało odnalazłyby mnie bez problemu), ale spokojnie, bez wielkich emocji mogłabym się z tą stratą pogodzić. Chcę stale traktować instagram jako narzędzie, które ułatwia mi kontakt z wieloma osobami, z którymi na co dzień nie udałoby mi się skontaktować. Nie chcę jednak by stał się on substytutem rzeczywistości. Nie chcę postrzegać go jako przymusu, czegoś bez czego nie mogłabym żyć lub jako narzędzia do chwalenia się, upiększania mojej rzeczywistości.


Podczas detoksu jeszcze mocniej zdystansowałam się do liczb, które wiążą się z korzystaniem z Instagrama - do liczby obserwujących, liczby serduszek pod każdym zdjęciem. Detoks dał mi też możliwość przyjrzenia się temu ile osób jest tam ze mną "na poważnie" i rzeczywiście czyta treści, które ja udostępniam. Chciałabym w przyszłości jeszcze mądrzej "dobierać" sobie obserwujących i co się z tym wiąże - nie mieć wyrzutów sumienia w "odobserwowaniu" kont, które już do mnie nie przemawiają, treści, z którymi się już nie zgadzam. Nie chcę także brać udziału w "gonitwie" po jak największą ilość obserwujących. Chcę wszystko (dotyczy to także wszystkich działań jakie podejmuję na instagramie) robić w zgodzie ze sobą, robić to dlatego, że sprawia mi to radość i spełniam się w tym.


Chcę zawsze pamiętać o tym, że Instagram to taka tablica, którą zapisuję. Jest ona widoczna dla wszystkich jak takie duże ogłoszenie przy drodze, banner, przy którym codziennie przejeżdża wiele osób. Chciałabym więc, aby te osoby, które rzeczywiście poświęcą swoją uwagę na przyjrzenie się treści mojej "tablicy ogłoszeniowej", mogły zawsze wynieść z niej coś dobrego dla siebie. Chciałabym też pamiętać, że Instagram to tylko ogłoszenie. Nie jest on całym moim życiem, ani całkowitą prawdą o nim. A całe moje życie toczy się poza nim, poza bannerem ogłoszeniowym, na tej drodze, którą wszyscy przejeżdżamy.


Kiedy powrócę do korzystania z Instagrama?


Odpowiedź jest dość prosta - wtedy, kiedy wyraźnie odczuję taką wewnętrzną potrzebę. Tak jak w każdej kwestii, tak samo w kwestii korzystania z mediów społecznościowych, będę się starać zawsze kierować głosem serca i intuicji. Często jest właśnie tak, że gdy damy sobie czas, przestrzeń, spokój i możliwości do wsłuchania się w to, co nasze wnętrze chciałoby nam przekazać, uzyskamy swoją odpowiedź. Czuję, że tak właśnie będzie i w tym przypadku.


Myślę jednak, że jest bardzo możliwe, iż w czasie dalszej części mojej Instagramowej nieobecności, stanę się odrobinę bardziej aktywna właśnie tutaj - w przestrzeni blogowej. Być może w niedalekiej przyszłości opublikuję tutaj kolejne wpisy. Do zobaczenia (albo raczej do przeczytania ;))!






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz