czwartek, 26 maja 2022

5 wyciszających praktyk dla zdrowia psychicznego

  

    W ostatnich latach, przepełnionych trudnymi, stresogennymi wydarzeniami, zauważyłam jak ważne jest codzienne robienie czegoś prostego i dobrego dla samych siebie. Czegoś, co da nam wewnętrzny spokój, wyciszenie i ukoi nerwy. Nauczyłam się więc stawiać moje zdrowie psychiczne oraz spokój wewnętrzny na pierwszym miejscu. Zaczęłam regularnie dbać o to, by rzeczywiście wprowadzać to założenie w życie i na co dzień wykonywać takie czynności, które pomogą mi naprawdę zadbać o siebie. Dzisiaj chciałam się podzielić 5 prostymi (i w większości darmowymi) sposobami, które pomagają mi zadbać o moją psychikę na co dzień.


Chodzenie na bosaka


    Majowa, cieplejsza pogoda zachęca do wypróbowania spacerów na bosaka. Jak to zrobić? Po prostu wybieramy się do pobliskiego parku, ściągamy buty i spacerujemy po miękkiej trawie.

Jako dzieci często chodziliśmy na bosaka - jako dorośli zwykle tego unikamy. A szkoda, ponieważ spacery bez butów są niesamowicie przyjemne i mają wiele plusów. Taki spacer to np. wspaniały masaż dla naszych stóp oraz sposobność na ich rozruszanie i gimnastykę,. Chodzenie na bosaka uczy uważności oraz potrafi niesamowicie wyciszyć, dać poczucie namacalnego kontaktu z naturą, którego przecież tak bardzo potrzebujemy (tym bardziej żyjąc w mieście). Wystarczy 10 minut takiego spaceru po zielonej trawie, by poczuć się spokojniej i lepiej.


Określanie i wypisywanie emocji


    O wypisywaniu swoich myśli wspominałam już wielokrotnie, ale dzisiaj chciałam to ująć z innej perspektywy.
Ja osobiście uwielbiam pisać i najcześciej zdania same spływają mi na papier. Wiem jednak, że jest również wiele osób, które ma wręcz odwrotnie. Dodatkowo czasami ciężko jest określić jakie emocje nam towarzyszą i w rezultacie blokujemy się przed jakimkolwiek ich opisaniem.
W takiej sytuacji można sięgnąć po inny sposób - możemy wcześniej stworzyć sobie w swoim notatniku całą listę uczuć (takie listy można znaleźć bez problemu w wyszukiwarce po haśle "lista emocji"), a następnie w sytuacji, gdy jesteśmy w danych emocjach, sięgać sobie do takiej listy, spróbować odnaleźć tam emocję, którą aktualnie odczuwamy. Następnie zapisujemy tę emocję w zeszycie i już samo napisanie tego jednego słowa, określenie słowem tego, co czujemy, może nam przynieść ulgę. Dodatkowo, jeśli mamy na to przestrzeń, możemy jeszcze opisać jakie objawy fizyczne w naszym ciele przynosi ta emocja (np. przy strachu - ból w dole brzucha, szybszy oddech, przy złości - gorąco w obszarze głowy, to takie przykłady, oczywiście u każdego mogą być one inne), w jakiej sytuacji się ona u nas pojawiła. Po zanotowaniu takich refleksji dotyczących naszego stanu emocjonalnego, możemy odczuć wewnętrzną ulgę. A w dłuższej perspektywie - jeśli będziemy regularnie prowadzić swoje notatki, zaobserwujemy też wzorce zachowań (np. w jakich sytuacjach pojawia się dana emocja, w jakich miejscach, przy jakich czynnościach i osobach), których zidentyfikowanie, może pomóc nam np. w zmniejszeniu częstotliwości wystawiania siebie samych na stres.


Bycie w naturze


    Wspominałam już o spędzaniu czasu w parku, podczas chodzenia na bosaka, ale oprócz tego, polecam jeszcze ogólne zwiększenie ilości czasu, którą spędzamy na zewnątrz, w miejscach, gdzie jest więcej spokoju, zieleni. I mam też tu na myśli taki wartościowy, uważny czas w naturze.

Natura uspokaja. Zieleń koi umysł. Oczywiście nie dzieje się to "samoistnie", bo również my sami musimy chcieć się otworzyć na korzystanie z tej kojącej siły, by móc z niej skorzystać.

Przykładowo, jeśli wybralibyśmy się na pół godziny do parku, ale całe te pół godziny spędzilibyśmy patrząc w telefon i odświeżając najnowsze informacje, to raczej nie skorzystalibyśmy w pełni z tego wyciszającego miejsca. Ale, jeśli wybralibyśmy się na pół godziny, wyciszając telefon, kładąc się na kocu, w pełni zanurzając wszystkimi zmysłami w to, co dzieje się dookoła - patrząc na liście drzew, słuchając odgłosów ptaków, czując zapach kwiatów, dotykając dłońmi chłodnej ziemi - moglibyśmy naprawdę wypocząć i się zrelaksować. To, na ile skorzystamy z naturalnego wypływu przyrody na nasz organizm, zależy to od nas samych. Naprawdę warto spróbować przez chwilę "podładować się" w naturze, nasze ciało będzie nam wdzięczne😊.


Wybranie się w ulubione miejsce


    Było o wybieraniu się do natury, to teraz coś troszkę innego.Ulubione miejsce w Twoim mieście - masz takie? Jeśli jeszcze nie masz, to warto wybrać się na poszukiwania, a jeśli coś od razu przyszło Ci na myśl to - jak często w tym miejscu jesteś?
Takie "ulubione miejsce", to dla każdego będzie coś innego. Dla mnie np. jest to jeden wybrany fragment rynku, w którym zawsze przystaję, gdy tam jestem i wczuwam się w pełni w jego wyjątkowy klimat, albo miejsce na moście, gdzie lubię przebywać szczególnie w czasie zachodów słońca, jest to też ukochana restauracja, gdzie wyciszający klimat i ukochane smaki sprawiają, że moje serce podskakuje z radości itd. itd. Ulubione miejsce może być wyjątkowe tylko dla Ciebie, a całkiem "zwyczajne" dla innych - nic nie szkodzi, bo przecież to Ty chcesz to poczuć i docenić.
Ulubione miejsce, to takie "miejsce mocy", punkt w przestrzeni, w którym czujesz, jakby ktoś podłączył Cię do kontaktu i doładował baterię 😉. Warto szukać takich miejsc w swojej okolicy i "podłączać się" do nich, gdy tylko odczujemy taką potrzebę.


Bycie częściej w tu i teraz niż w świecie wirtualnym


    Tu i teraz - ten moment nigdy nie przestanie mnie zachwycać. Mimo, że tyle już o nim zostało powiedziane, to wciąż mam ochotę tworzyć związane z nim treści.

Ten moment obecny jest tak ważny, ponieważ to właśnie w nim dzieje się nasze życie. Zyskując dostęp do swojej teraźniejszości, będąc w niej jak najczęściej, jesteśmy w stanie po prostu żyć pełniej i być bardziej obecni w swoim własnym życiu, a czy jest coś piękniejszego?

Jeśli będziemy spędzać na co dzień więcej czasu w tu i teraz, niż (przykładowo) w grzebaniu myślami w niewiadomej przyszłości, czy też w odpływaniu w losowe treści z mediów społecznościowych, nagle "magicznie" nasz umysł stanie się bardziej wyciszony, bardziej skupiony. Będziemy bardziej świadomi tego, co czujemy, czego chcemy.

Spędzanie czasu w tu i teraz, to teoretycznie prosta sprawa, ale nie zawsze jest tak łatwo zacząć. Dlatego ja polecam metodę małych kroków. Możemy np. ustalić ze sobą, że "w zamian za 15 minut spędzone na przeglądaniu facebooka, poleżę na hamaku, bez telefonu i skupię się na patrzeniu w chmury, na głębokim oddechu, po prostu pobędę w tym momencie i wczuję się w niego na tyle, na ile będę w stanie".

Naprawdę warto przeżywać swoje życie uczestnicząc w pełni w chwilach, które nam przynosi, nie przegapmy tego💖.

___________

Pamiętajmy, że dbając o swoje własne zdrowie psychiczne, o swój wewnętrzny spokój, nie jesteśmy egoistyczni - wręcz przeciwnie. Jeśli najpierw zadbamy o siebie i swoje emocje, będziemy mogli następnie być wsparciem dla osób wokół nas. Napełniajmy więc naszą własną szklankę, by później móc pomóc w tym innym.

Jakie są Twoje ulubione sposoby na zadbanie o swój wewnętrzny dobrostan?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz